Początek roku nie był obiecujący, dopiero w miarę ocieplania się pogody, ryby zaczęły dobrze żerować. Mój kolega Andrzej rozwiązał worek z rybami, pięknymi karasiami (pierwsze zdjęcie w galerii), rozpoczynając bardzo udany sezon 2015. Zachęcam do obejrzenia galerii. Z okazji zbliżającego się Nowego Roku życzę wszystkim moim znajomym, oraz klientom łowiska PSTRĄGAL wszelkiej pomyślności, oraz radości dnia powszedniego. Wędkarzom odwiedzającym łowisko połamania kija na rybach grubszych o rok.
Sezon podlodowy 2014/2015 nie należał do udanych ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe. Nie udało się wejść na pokrywę lodową przez cały sezon. Na łowisku utrzymywał się bardzo cienki lód. Po zejściu pokrywy zaczęliśmy łowić piękne płocie, trafiały się karasie pospolite dochodzące do 1kg wagi oraz nieliczne wzdręgi.
Zapraszamy do odwiedzania naszego łowiska i spróbowania sił z medalowymi okazami karpii, karasi, węgorzy czy tołpyg. Ponad to w zbiorniku pływają ponad metrowe okazy sumów, które na pewno dostarczą wiele emocji związanych z długim holem. Karpie na razie nie zaczęły żerować, ponieważ woda w łowisku jeszcze jest zimna, ale myślę, że po Świętach aura się poprawi i ryby zaczną normalnie pobierać pokarm.
W sezonie 2015 życzymy połamania kija na pięknych okazach ryb z naszego łowiska. Zachęcam do informowania o złowieniu wyjątkowo dużych okazów. Umożliwi to uzyskanie medalu lub zgłoszenie ryby do rekordu polski.
W sezonie łowione były piękne okazy ryb, niektóre zbliżały się do rekordu Polski. Złowiony został karaś pospolity o długości 48cm. Niestety kolega, który go złowił, nie był przygotowany na tak duży okaz i nie zważył go, nie zabrał ze sobą wagi. Ryba została wypuszczona z powrotem do łowiska, czyli jest szansa na złowienie jej ponownie. Były też łowione duże, piękne karpie o wadze dochodzącej do 10kg oraz równie okazałe sztuki sandaczy i szczupaków. Zapraszam do obejrzenia galerii.
Zima upływała spokojnie. Koledzy wędkarze , miłośnicy wędkowania podlodowego, złowili sporo ciekawych okazów pstrąga tęczowego (2 kg), a i karp trafił się od czasu do czasu.
Ci mniej wytrzymali mogli pogrzać się przy kominku i napić się gorącej kawy czy herbaty.
Niestety, co piękne podobno nie może trwać długo. W lutym nieznany sprawca (wtedy) włamał się do sklepu- altany.
Minął tydzień i co później się okazało, ten sam sprawca włamał się ponownie, ukradł część towaru i dokonał podpalenia. Ogień strawił wszystko została jedynie tylna ściana.
Czy zawsze tak musi być, że człowiek pod górkę ma?
Nie, nie zawsze!
Trzeba się wziąć do pracy i odbudować domek.
Minął marzec, kwiecień kończy się maj a już altanka stoi, a i cały materiał na sklep jest już sprowadzony.
W planach jest jeszcze grilo-wędzarnia i wiata biesiadna.
Ale wszystko w swoim czasie.
Póki, co wędkarze wędkują i to z niemałymi sukcesami co można podziwiać na zamieszczonych zdjęciach w galerii.